Kochani! Najnowszy numer wyszedł jako podyktowany krwawą wojną.
Dedykujemy go Planecie Diuna, Siczy Fremenów, oraz walczącej Ukrainie. Dość dużo (i być może luźno) napisaliśmy o wschodniej fantastyce, muzyce i kraju. O wszystkim, co w czasie pokoju skrzy się siłą, miękkością i dowcipem. A w czasie wojny jest równie zaangażowane i istotne.
Może was już zmęczyła ta tematyka (choć podchodzimy do sprawy swoim torem). Wszystko ciągle na żółto niebiesko. Wszędzie ta Ukraina. A przecież to i tamto…
Ale inaczej nie możemy. Traktujemy to trochę jako nasz mikroskopijny wkład w wojnę informacyjną. Tak długo nie wiedzieliśmy o sobie nic, że teraz powinniśmy dołożyć wysiłku, żeby poznać siebie nie tylko od strony emigracji zarobkowej, wojennej. Od strony konfliktów, walki i przerażającej, splatającej nas we wzajemny los.
Dochód ze sprzedaży nie jest przeznaczony na żaden szlachetny cel (no bo jak). Ale niech ten czas i wysiłek intelektualny będzie Waszym wkładem i inwestycją we wspólną przyszłość. W końcu jesteście fantastami.