No dobra, ale co tak naprawdę jest niedzisiejszego u Stanisława Lema w stulecie jego urodzin?
Nie siląc się na dobór pięknych słów, mam wrażenie że najbardziej wkurzające u lwowskiego autora jest to, że jest autorem:
(1) normalnym,
(2) oryginalnym,
(3) lubiącym piękno
i o zgrozo (4) dowcipnym.
A to grzechy których nie wybacza dzisiejsza kultura.
Dzisiaj gdy piszesz nie możesz być normalnym, wyważonym, stoickim, bo normalność to opresja. Gdy jesteś oryginalnym, autonomicznym, to nie można cię sformatować i powiesić na sztandarze. Gdy czcisz piękno, to zadajesz gwałt naukowemu podejściu bo piękno nie jest efektem badań naukowych, nie mieści się w granicach „scientifically-proven medicine”. A humor to wiadomo – samo zło.
Humor może kogoś wyśmiać i obrazić.
Jak twierdził Jorge de Burgos z Imienia Róży:
Śmiech zabija strach, a bez strachu nie ma wiary.
I tak chyba twierdzą akolici postępowej wiary.
Dowcip to kamień obrazy w wykluczonych, poniżonych, słabych, nieszczęśliwych i wszystkich innych, którzy ze swojej krzywdy chcą Ci rozerwać Twoją aortę.
Lem ma szczęście, że w stulecie urodzin mało kto go już czyta. Dostrzegam tą czytelniczą ślepotę ilekroć ktoś pisze że „Lem przewidział e-booki”. Stoją na kartach jego powieści a widzą trocinę z 66. strony.
Czy ktoś dzisiaj pisze takie fragmenty jak ten ze Śledztwa:
– Złagodniałem, ale Harvey gdybym był na Twoim miejscu, odczuwałbym wyrzuty sumienia – Ta kaczka – co się działo w ostatnim okresie jej życia? Pogrzeby zamęczonych mają w sobie zawsze coś odbierającego apetyt.[…] A propos, ty zdaje się układasz statystykę nadprzyrodzonych zdarzeń cmentarnych?
– Mogę Ci ją dać, nie ma w niej nic nadprzyrodzonego, zapewniam Cię.
– Nic nadprzyrodzonego? Ależ to fatalne. Wobec tego mój drogi nie chcę tej statystyki. Za nic.
– Kiedy to ciekawe, jako problem napradę ciekawe….
– Jako problem? Słyszałem. Plagiat z Ewangelii, nic więcej. Co jeszcze?
– Czy możesz przez chwilę być poważny?
– Ależ ja nigdy nie jestem poważniejszy niż wtedy, kiedy żartuję.
Śledztwo
I tak dalej.
***
Petroniusz nie poszedł ani za Pawłem z Tarsu, ani tym bardziej za Neronem.
Temu pierwszemu rzekł:
Kto kocha piękność, dla tego samego nie może kochać brzydoty. Inna rzecz nie wierzyć w naszych bogów, ale miłować ich można, jak miłowali ich Fidasz i Praksyteles.
Temu drugiemu rzekł:
Bądź zdrów, lecz nie śpiewaj, zabijaj, lecz nie pisz wierszy, truj, lecz nie tańcz, podpalaj, lecz nie graj na cytrze, tego ci życzy i tę ostatnią przyjacielską radę posyła ci Arbiter elegantiae.
Redaktor Forlong Gruby
Szanowny Rednaczu,
prosze zwrocic uwage na temat prelekcji N.Godryk na tegorocznych Bachanaliach 😉
https://bachanaliafantastyczne.pl/program/program/
Czy Lem był nazistą? W końcu ciekawie postawione “niekremówkowe” pytanie. Oby ktoś pojechał i się dowiedział.