
Badalamenti – człowiek który był muzyką
Manitou - 11 grudnia, 2022Nigdy nie widziałem jak wygląda Angelo Badalamenti.
Myślę że zręcznie tworzył dość pospolitą muzykę, układaną z prostych klocków.
Ale innej tego typu muzyki nie znałem.
W czasach kilkunastu kaset na półce – to on zastępował mi spory kawał muzycznego świata.
Zapewne nie wiedział że jest jednym z książąt polskich bazarów.
I wiem że prawie każdy ma z tą muzyką jakieś własne przeżycia.
Moje przeżycia to jedyny obraz kawiarnianego jazzu, w czasie kiedy nie miałem pojęcia o jazzie.
To Bob stojący ciągle za moimi plecami.
To kroczący kontrabas, na którym uczyłem się gry.
To pierwsze spotkanie z miotełkami perkusisty.
Fagoty, wibrafony, miękkie syntezatory.
No i oczywiście pstrykanie palcami! Razem z nim ćwiczyłem palce przez całe dnie.
Pożegnaliśmy Włocha Ennio. Teraz żegnam Włocha Angelo.
Jeżeli mam przywołać jakiś jego absolutny owoc geniuszu to siedem nut motywu Laury Palmer. To emanacja transowej hipnozy pokroju szesnastu nut ze Stawki Większej niż życie napisanych przez Jerzego Dudusia Matuszkiewicza.
A teraz się dowiedziałem że widziałem go w trzecim sezonie Twin Peaks w fenomenalnej roli.
Agent Cooper zawsze chwalił kawę, którą go częstowali – “this is a damn good coffee!”
Angelo działał w idealnej opozycji – zawsze był niezadowolony z kawy i nawet najlepszą wypluwał.
Dziękujemy Angelo.
Manitou

Ten aktor był naprawdę nietuzinkowy.
Anglia Arrakis Bareja Conrad Cybulski Diuna Dukaj Gołas Houellebecq Huberath Jęczmyk Katastrofizm Kloss lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Niemcy Nowak Orbitowski Parowski pawlik Pilipiuk Polska Postapo Robert Gamble Romantyzm Rosja Salik Seriale SF Simmons Stuhr Szyda Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wiara Wojna Ziemkiewicz Żuławski