Andrzej Pilipiuk – Carska manierka
Trzydzieste Plenum - 15 czerwca, 2022To już szósty przesłuchany przeze mnie zbiór opowiadań Pilipiuka, więc kilka słów komentarza.
Andrzej na przestrzeni dwudziestu lat natłukł książek od cholery i, delikatnie mówiąc, te, które przyniosły mu największą popularność, są nie dość że najsłabsze, to jeszcze dla wielu czytelników wręcz zniechęcające (by nie używać słów mocniejszych).
Natomiast zwolennicy literatury przygodowej zainteresowani historią mogą bez bólu rzucić okiem na niektóre jego zbiory opowiadań.
Są to twory pisane bardziej na poważnie, gdzie głównymi wytycznymi są przygoda, historia i archeologia. Opowiadania są napisane dość prostym językiem, nie ma tu fajerwerków literackich, natomiast potrafią wciągnąć.
Pilipiuk, jak chce i się postara, umie zaciekawić.
Roi się tu od:
zagadek historycznych (wielkich i małych – szukamy Arki Noego albo śladów po przedwojennym berlińskim szewcu),
światów alternatywnych (Polska szybko zakończyła II Wojnę Światową, zagroziwszy Niemcom i Rosji bombami atomowymi sprowadzonymi z przyszłości, Kolumb podczas swej wyprawy dotarł do bariery granicznej świata i robiąc w niej wyłom, zaburzył poziomy światowych oceanów i spowodował gigantyczne kataklizmy),
przemycanych gęsto poglądów z dziedziny historiozofii (zwłaszcza na temat Rosji, sporo tekstów dzieje się na przełomie XIX i XX wieku, dostaje się bolszewikom, a nostalgia za caratem i starym porządkiem jest mocno wyczuwalna; przemyślenia na temat Rosji i jej polityki skłaniają do refleksji zwłaszcza dzisiaj, że wspomnę taki cytat (dotyczący chęci zagrabiania nowych i nowych terytoriów): “Może lepiej mieć i nie potrzebować, niż nie mieć i nie potrzebować?”)
i ciekawostek archeologicznych (to ten typ literatury, który rąbnie ci nagle wykład na dwie strony o tym, jak miotełką czyścić eksponaty i jakie warstwy ziemi rozkopanej czym zabezpieczać).
Przewijają się często te same postacie – polski lekarz za panowania Mikołaja II, współczesny młody poszukiwacz antyków, antypatyczny archeolog – ale można czytać jak popadnie, ciągłości fabularnej nie ma.
Gdybym trafił na te książki w wieku 17 lat, byłbym zachwycony. A teraz – jest to miła, niegłupia rozrywka, nawet jeśli fabuła wylatuje z głowy po dwóch dniach. Problemem Andrzeja jest to, że produkuje swoje książki masowo, na wyścigi, przez co teksty są często niedopracowane, a już zwłaszcza kuleją zakończenia – a to zupełnie rozczarowują, a to tekst się nagle urywa. W tym tomie nie jest z tym akurat najgorzej, ale w innych bywa różnie.
Trzydzieste Plenum
Zaproszenie od redakcji.
Jeżeli chcesz wyrazić polemikę.
Lub jeżeli w ogóle podoba Ci się nasze medium i chciałbyś przez nasz kanał coś wyrazić. Zapraszamy. Pisz do nas. Może się uda.
Nie musimy się zgadzać.
Albo inaczej – musimy się zgadzać co do jednego:
pluralizm jest OK i każdy ma prawo do swoich poglądów.
Forumlarz kontaktowy
Bareja Biblia Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety Korzyński lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Niemcy Parowski political fiction Postapo Rak Reymont Romantyzm Rosja Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wojna Ziemkiewicz Żuławski