
Chamberlain i fantastyka
Wit Salamończyk - 1 kwietnia, 2025Zmarły niedawno Richard Chamberlain to amant pokoleniowy. I wraz z moim pokoleniem zapomniany. Prawie nie grał fantastyki. Prawie.
Chamberlain zagrał w największych hitach lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Były to filmy, które „leciały w telewizji” w czasach kiedy film wyświetlany w telewizji oglądała praktycznie cała Polska.
To chyba poniekąd decydowało o wielkiej (i stosunkowo krótkotrwałej) karierze tego charyzmatycznego aktora. Bo faktycznie wyspecjalizował się w miniserialach będących telewizyjnymi superprodukcjami. Szogun, Ptaki ciernistych krzewów, Tożsamość Bourne’a – to bogate seriale o budżetach filmów kinowych. Przyćmiewały rozmachem a jednocześnie będąc dostępne w telewizji – trafiały praktycznie wszędzie.
Niestety – seriale chyba też szybciej odchodzą w niepamięć. „Współczesnej młodzieży” ten aktor z niczym się chyba nie kojarzy. A trochę szkoda – bo na przykład pierwotny Szogun to dzieło hipnotyzujące.
Świetnie poprowadzone wątki. Dobrze wykrojona fabuła z pierwowzoru literackiego. Ten film wspaniale wprowadzał w świat średniowiecznej japońskiej kultury. Z niesamowitą Mariko w roli Wergiliusza oprowadzającego Anjin-sana po kręgach japońskiego piekła Nie oglądałem nowej i chwalonej ekranizacji, ale na pewno tamten serial to wciąż przepis na wspaniale spędzone wieczory.
Widziałem tylko fragmenty Tożsamości Bourne’a. Myślę że w nowe wcielenie w wykonaniu Matta Damona wygrywa w wielu aspektach ze staroświecką produkcją z lat 80. Ale jednak to Bourne Chamberlaina był bardziej autentyczny i wierny oryginałowi z powieści Ludluma. Damon – to Bourne ery kinowa fikołków i ultra realistycznych bijatyk, pościgów i wkręcania tępych agentów. Chamberlain był bardziej człowiekiem. No i walczył z prawdziwym Carlosem.
Do tego ikoniczne główne role w Aramisa w Trzech Muszkieterach, Dantesa w Hrabim Monte Christo oraz Casanovy w… Casanovie. To wszystko tworzyło absolutny kanon. Pan Ryszard podbijał serca wszystkich od dzieci uwielbiających przygody po młodsze i starsze panie łzawiące nad romantycznymi wątkami Ptaków Ciernistych Krzewów.
Filmy o muszkieterach – natomiast to do tej pory niedościgniony wzorzec ekranizacji powieści Dumasa. Każda kolejna ekranizacja wydaje się być jeszcze bardziej głupkowata. Może Człowiek w żelaznej masce z Di Caprio – mógłby się z czymś równać. Ale produkcja z lat 70 tych to kino niezrównane. Lekkość, idealny dobór składników. Do tego absolutnie bezkonkurencyjne Faye Dunaway i Raquel Welch oraz czarne charaktery Christophera Lee i Charltona Hestona. Evergreen.
Wszystko to były filmy kostiumowe, awanturnicze, historyczne.
Ale nasz amant zagrał też w dwóch filmach ocierających się o fantastykę.
* * *
Pierwszy to Kopalnie Króla Salomona – kinowy hit będący próbą zdyskontowania sukcesu Indiany Jonesa.

Drugi to bardzo charakterystyczny film katastroficzny Rój (1978). Opowiada on o tym jak pszczoły próbują zrobić to co Chruszczow albo Che Guevara, czyli zniszczyć Stany Zjednoczone Ameryki. Dziś wielu może ocenić że to głupkowaty film. Ale dzieckiem oglądając – drżałem i bardzo mi się cały ten obraz podobał. Pszczoły były bardzo groźne, bezwzględne i mało kto był w stanie im stawić czoła.
Chamberlain grał tam rolę drugoplanową – profesora któremu przypadł zaszczyt przypadkowego wysadzenia elektrowni atomowej. Nikt nie wie jak to możliwe. Ale bloki reaktorów wybuchały bardziej widowiskowo niż te w Czarnobylu.

Dziękujemy Panie Ryszardzie i obyś Non omnis umarł.
Wit Salamończyk
* * *
Bądź z nami! Podłącz się do naszego nadajnika!

Bareja Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Niemcy Nolan Orbitowski Oscary Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wiedźmin Wojna Ziemkiewicz Żuławski