JM już nie nadaje – Jarosław Musiał po drugiej stronie
Forlong Gruby - 23 października, 2021Jarosław Musiał wcale nie był moim ulubionym rysownikiem/ilustratorem z Nowej Fantastyki (oraz Fenixa, Magii i Miecza). Ale był jednym z pięciu – dziesięciu tych których umiałbym wymienić na jednym tchu. Kilka luźnych myśli na Jego temat.
1 że pojawiał się niemal w każdym numerze. Z obrazów wnioskowałem, że czytał każdy ilustrowany tekst. Stąd podejrzewam, że ilością przeczytanych tekstów dorównywał Parowskiemu i najbardziej zagorzałym fanom tego periodyku.
2 że jego ilustracje rzadko miały posmak artyzmu. Były (nie zawsze najpiękniejszą) realistyczną ilustracją. Ale patrząc na nie zawsze czułem bezpieczeństwo. Byłem w domu.
3 Jarosław musiał kochać wieloryby. W porównaniu do innych ilustratorów, używał bardzo mało cienia, mroku, więc i nie marnował atramentu. Inni rysownicy bawili się w Bruno Schulza, Rembrandta, Gigera, Blake’a. I ciągle tylko mrok, mrok. Przez swoje marnotrawstwo tuszu zapewne chwiali światową populacją waleni czy innych kaszalotów. Jarosław musiał w szkole dostawać ciągle złe stopnie na plastyce za to że „na kartce nie wszystkie miejsca są pokolorowane”.
4 Tak więc jego rysunki nie chowały się za plamami. On wierzył w kreskę i wszystko musiały zrobić jego ultrarealistyczne kontury.
5 Porywał się na komiksy i jego komiks „Naród Wybrany” napisany z Maciejem Parowskim – choć zakręcony i przepadł bez wieści – to wspominam go bardzo dobrze, a niektóre sceny pamiętam kadr po kadrze. Na przykład Borys Jelcyn i jego żona. Tam były kolejne przygody redaktorów Nowej Fantastyki (i nie tylko ich). Tam zniszczono Pałac Kultury. Tam było świetne pokazanie koncertu rockowego. Tam w końcu było świetne zestawienie kobiecych piersi i brody Marka O. To było niezłe.
6 Niestety nie miałem okazji przeczytać „Głowy Kasandry”. A musiał to być czyn miłosierdzia względem Marka Baranieckiego, który całe swoje późne życie poprawia scenariusz filmowy do Głowy Kasandry. Scenariusz komiksowy przynajmniej miał szansę się ziścić.
7 Osoby o nazwisku „Musiał”, „Sobota” – musiały (sam tego właśnie nie jestem w stenie uniknąć) mieć ciężko w życiu z innymi ludźmi którzy uważali że nawiązywanie do ich nazwisk, to bardzo dowcipne zajęcie. Uderzam się w pierś i oskarżam wszystkich tych dowcipnisiów.
8 Większość jego rysunków była ostro pionowa – wymogi kolumny czasopisma. To zadecydowało o „humanistycznym” formacie jego obrazów. Bo w takim obrazie najlepiej układa się stojący człowiek
9 Dziękuję za ilustrowanie „Portalu zdobionego posągami” Huberatha. Czytając tkwiłem w piekle. Ale, tak jak wspomniałem wyzej, jego ilustracje sprawiały że wciąż pamiętałem o tym że istnieje normalny świat. Teraz Jarosław zwiedza zaświaty.
Redaktor Forlong Gruby
Zapisz się, jeżeli chcesz dostawać informacje o nowych wpisach.
Zaproszenie od redakcji.
Jeżeli chcesz wyrazić polemikę.
Lub jeżeli w ogóle podoba Ci się nasze medium i chciałbyś przez nasz kanał coś wyrazić. Zapraszamy. Pisz do nas. Może się uda.
Nie musimy się zgadzać.
Albo inaczej – musimy się zgadzać co do jednego: pluralizm jest OK i każdy ma prawo do swoich poglądów.
Forumlarz kontaktowy
Bareja Biblia Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Miś Niemcy Nowak Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wojna Ziemkiewicz Żuławski
[…] Jako stały czytelnik obu pism (NF i MiM) w latach 90tych, muszę przyznać, że mocno rył moją wyobraźnię, tam produkowanymi ilustracjami Jego rysunki sprawiały wrażenie, że możne je łatwo skopiować- ale tak nie było. No i potrafił rysować kobiety- przynajmniej robiły na moich młodzieńczych oczach, spore wrażenie.Tutaj go żegnamy […]