
Nóż w wodzie na własnej skórze
Ryszard Ochudzki - 1 lipca, 2025
Wybraliśmy się z redaktorem Forlongiem na parodniowy rejs „ojców z dziećmi” na Mazurach. Kilka dni wspólnie spędzonych na łodzi (spanie, żeglowanie, jedzenie, a przez złe warunki pogodowe – wędrowanie piesze), nieodzownie nakłonił do ponownego obejrzenia rzecz jasna „Noża w wodzie” Pana Romeczka.
Jak smakował ten film, po pierwszym – przynajmniej moim – doświadczeniu żeglarskim?
Otóż faktycznie, inaczej, chyba lepiej.
Pożeglowanie po mazurskich jeziorach daje faktycznie większe zrozumienie tego, co dzieje się na pokładzie Christine (swoją drogą, podobno jacht, który zagrał w tym filmie, to poniemieckie mienie, należące do samego Goeringa, wystawione w muzeum w Giżycku, co niestety przeoczyliśmy w zwiedzaniu).
Zmagania starego wilka z młodym, z piękną kobietą w tle, która nie chce być tylko „paprotką” – jakie Polański pokazuje w filmie są dla mnie bardziej zrozumiałe, doświadczając skutków zderzania się z wodnym żywiołem.
Niepokojąca bliskość do końca nieokiełznanej natury, jednak wyzwala w człowieku pewne atawistyczne postawy przetrwania w takich odległych od codzienności warunkach, spojrzenia w prawdzie o sobie, co wiąże się z obdarciem z bieżących, cywilizujących masek personelu biurowego i mieszkańca miejskich i podmiejskich osiedli.

Jednak ta warstwa homo consumens nie jest aż tak głęboka. Gdy wieje wiatr, a łódka pruje fale wyłącznie siłami natury, czy gdy zlewa z nieba lejący się deszcz, przed którym nie ochronią żadne żeglarskie kurtki z tworzyw sztucznych – wraca się do korzeni tego, czym żyła i jak żyła ludzkość, przez tysiąclecia.
To dobre doświadczenie, pozwalające wiele kwestii jakoś sobie uporządkować.
Jak bohaterowie „Noża….” – na wodzie, na chwilę okazują swoją prawdziwą naturę i uczucia względem siebie i do samych siebie. I jak bohaterowie „Noża…” uczucie i emocje te trwają tyle, ile trwa rejs- szybko wraca się do pozostawionych na brzegu póz i ról.
Jednak nie tak do końca.
Coś zostaje z tej wyprawy wewnątrz siebie. Czy złego, czy dobrego – trudno powiedzieć.
Oby dobrego.
Reaktor Ochudzki Ryszard
PS. Zamiast noża do wody trafił keczup (przyp. redakcji).
* * *
Bądź z nami! Podłącz się do naszego nadajnika!

Bareja Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Francja Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety lektury Lem Lynch Masterton Mickiewicz Miś Niemcy Orbitowski Oscary Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wojna Ziemkiewicz Żuławski