
Dlaczego nie budujesz mostów – Oborniki i trzy modele własności zabytków
Forlong Gruby - 2 lutego, 2025Ostatnimi dni wędrowałem po Wielkopolsce wzdłuż Warty pomiędzy Obornikami a Wronkami. Droga jest trochę ciekawa, trochę nieciekawa (jak w życiu). Niestety praktycznie nie da się iść brzegiem Warty. Pewnym pozytywem jest za to ścieżka rowerowo-piesza wytyczona wzdłuż starej linii kolejowej.
Na swojej drodze chciałem przede wszystkim zobaczyć trzy zabytki. Wszystkie trzy w gminie Oborniki. Tak się składa że bardzo się one różniły od siebie. Zarówno pod kątem przeznaczenia, jak i stanu i możliwości podziwiania. Każdy z nich funkcjonuje w odrębnym modelu własności. Ciekawe jak uznacie, który model właścicielski lepiej się tutaj sprawdza.
* * *

1. Pałac w Bąblinie – własność kościelna
Historia Pałacu w Bąblinie – to historia polskości na tych krańcach Wielkopolski. Wybudowali go Dobrzyccy. Major Dobrzycki to jakiś hardkor długowieczności. Urodził się w roku, gdy na te ziemie zawitał II rozbiór Polski. A walczył i pod Napoleonem i w Powstaniu Listopadowym i z kosynierami szturmował Oborniki i tam poległ. Pewnie po powstaniu zamek przejęli Prusacy i przeznaczyli na wypoczynek kolejarzy. Kolejarzy pruskich zastąpili kolejarze polscy. A następnie obiekt kupili i zaopiekowali się nim Misjonarze Świętej Rodziny.
We wojnę (tę drugą światową) – Niemcy (którzy teraz tak użalają się nad swoimi wysiedlonymi) – w tym „ośrodku” przetrzymywali Polaków wysiedlonych z okolic Obornik. Po wojnie ośrodek wrócił do Misjonarzy. Obecnie jest tu ośrodek rekolekcyjny.
Jak utrzymany jest ośrodek? Idealnie. Pałac prezentuje się świetnie. Park poprzecinany wąwozami jest bardzo uroczy. Dużo budynków w idealnym stanie. Widok na dolinę Warty – przepiękny. Teren przystosowany do spacerów.
Czy można zwiedzać? Obejrzeć? Oczywiście że tak – nikt tutaj nikogo nie przegania. Nie żąda pieniędzy. Sam ośrodek ma świetne pokoje, stołówkę i kaplicę dla strudzonych i łaknących ukojenia pielgrzymów. Przystosowany również do dzieci.
Ośrodek i okolica są więc w świetnym stanie i doskonale służą wszystkim ludziom.
* * *

2. Most kolejowy Brączewo – Stobnica – własność publiczna
Niektórzy ludzie o poglądach „liberalnych” twierdzą że „publiczne” oznacza „niczyje”. To dyskusyjna teza. Ale w tym wypadku nabiera ona dwuznacznego kontekstu. Nie znam dobrze statusu tego mostu. Ale wyczytałem że Polskie Koleje Państwowe przekazały ten most Powiatowi Obornickiemu. A tenże podarunku nie przyjął. Most jest więc faktycznie niczyj. Nikt nie chce go mieć.
Zdjęcie tego obiektu powinno chyba wystarczyć za komentarz w temacie „wpływ własności publicznej na dobrostan zabytków”. No ale nie generalizujmy.
Faktem jest że most popada w straszną ruinę. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie próbować go przejść. Ale podejrzewam że pomijając duże ryzyko (to naprawdę rozpadający się obiekt) – mógłbym być szybko zatrzymany za lekceważenie ogrodzeń i zakazów.
Dojście do tego mostu (od strony Stobnicy i starej linii kolejowej jest też celowo utrudnione obsadzonymi gęsto krzewami. Wędrowiec czuje się tutaj jak włamywacz, który łamie prawo i zakłóca mir.

Kiedy się patrzy na ten most to przychodzi na myśl tylko Tom Cruise i wykorzystanie tej ruiny jako obiektu do wysadzenia na planie kolejnej części filmu Mission Impossible.
Nie jestem może ekspertem od kosztorysów budowlanych, ale wydaje mi się że wystarczyłaby równowartość warszawskiego kibla w parku (650 tys. zł), no dobrze, paru kibli – żeby odrestaurować ten most do takiego stanu, by można było po nim chodzić i jeździć rowerami. Wszak kładki nad rzekami to znak rozpoznawczy obecnych władz.
Ale na poważnie – to na polskich rzekach nigdy za wiele mostów. Była nawet kiedyś taka piosenka „dlaczego nie budujesz mostów, które złączą nas”.
A więc obiekt w strasznym stanie. A dostęp do niego utrudniony.
* * *

3. Zamek w Stobnicy – własność prywatna
Zdjęcie powyżej jest takie dziwne i enigmatyczne – bo tyle dokładnie byłem w stanie zobaczyć w prześwicie drzew, nie płacąc symbolicznych 60 zł za wstęp na 30 minut.
Historia najsłynniejszej samowolki budowlanej w Polsce została już opisana wielokrotnie. Więc nie będę się silił i narażał na to, że coś przekręcę. Jest zamek. I jest bardzo duży. A stylowo stanowi on połączenie mitycznego Camelot i Pieskowej Skały.
Ale to irytuje na starcie – to, że nie można tego zamku obejrzeć z zewnątrz bez płacenia. Cały teren przy jeziorze jest ogrodzony. To kolejne bezprawie, że nie ma dostępu do jeziora. A wstęp – jak wspomniałem – tani nie jest.
Wrażenia żenady dopełnia tablica informacyjna na której nie ma żadnych ciekawych informacji nt. historii obiektu i jego powstania (bo najwyraźniej właściciel uznał że nie ma się czym chwalić).
W miejsce zwyczajowych „ciekawych informacji” – umieszony został regulamin korzystania z obiektu – długi, niezrozumiały i spisany drobnym drukiem. Dłuższy nawet, niż umowy na kredyty frankowe w Banku Millenium.

A więc podsumowując – jest to obiekt żenujący. Bezprawny. Wykluczający – nawet nie można go obejrzeć z dystansu. O jego wpływie na środowisko nie będę się wypowiadał bo nic nie wiem.
* * *
Podsumowując te trzy modele własności możemy pobawić się w nadawanie punktów (w skali od -1 do +1).
Model własności | Stan obiektu | Dostępność z zewnątrz | Dostępność w środku |
---|---|---|---|
Kościelna | +1 | +1 | +1 |
Publiczna | -1 | 0 Dostęp utrudniony ale przynajmniej dla wszystkich | -1 Nikt nie może wejść |
Prywatna | +1 | -1 Nikt kto nie zapłaci nie może nawet obejrzeć. Zawłaszczone całe jezioro | 0 Jak słono zapłacisz to możesz skorzystać przez krótki czas |
* * *
Już może nie tak spektakularne ale na trasie od Obornik do Wronek idąc prawym brzegiem podziwiać można jeszcze:
Regularną architekturę rynku w Obornikach.

Stacje kolejowe przerobione na siedliska.

Piękne rozlewiska.

Świetne pomniki przyrody.


Naprawdę niezłą stację terenową badania i utrzymywania populacji dzikich zwierząt.

Wcale starą architekturę miejską Obrzycka.

Alpaki (albo innego zwierza)

Rozlewiska Warty

Rzadki sosnowy pomnik przyrody.

Słynną fabrykę.

Wszystkie więzienia wyglądają oryginalnie ale to faktycznie robi wrażenie.

Pamiątki po Annie Przybylskiej.

Pewnie masy rzeczy nie zauważyłem. Ale ten odcinek Warty wart jest wędrowania.
Ciekawe co Wy sądzicie o tej okolicy? Napiszcie w komentarzach. Na pewno można mi wytknąć że się nie znam.
Forlong Gruby
* * *

Reportaż z zimowego wejścia do jednego z największych zabytków w Polsce (Twierdza Poznań) na innePlanetyTV
Ten gigantyczny zabytek, składa się z 18 fortów rozłożonych regularnie wokół miasta. Wielu rozsianych schronów, stanowisk bojowych, bastionów, jazów wodnych, śluz, resztek baterii przeciwlotniczych, rowów przeciwpancernych, szańców, czy w końcu dróg dojazdowych i maskujących ich wałów i zadrzewienia.
Tytułowe 50 kilometrów to tylko część trasy (od pierwszego do ostatniego fortu).
Postanowiliśmy zakosztować elitarnego sportu polegającego na pieszej inspekcji wszystkich fortów jednego mroźnego dnia.
AI Bareja Biblia Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Historia Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety Korzyński lektury Lem Linda Lynch Masterton Mickiewicz Miś Niemcy Nolan Orbitowski Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Sienkiewicz Simmons Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wiedźmin Wojna Ziemkiewicz Żuławski