Wyklęci pisarze, wyklęci uczniowie, wyklęty minister, wyklęci dziennikarze.
admin - 6 lipca, 2021Rafał Kosik został mianowany (przez telewizję TVN) na “pisarza wyklętego” bo ponoć ma nie być na nowej liście lektur. A jego wydawca zachęca do podpisania petycji o zachowanie go na tej liście. Tyle słyszałem.
Rafał – świetnie wspominam jego książki – jedne z ostatnich dobrych książek polskiego SF jakie czytałem. To taka preambuła.
Ale
Petycja żeby zmuszać dzieci do czytania swoich książek?
Mniejsza o to.
W sumie najbardziej zaskakuje mnie manewr tej telewizji żeby ukuć sformułowanie pisarze wyklęci – to chyba dość oczywisty zabieg niestosownego użycia dość poważnego zwrotu do dość mało poważnej sprawy. Rozumiem że można mieć awersje do samego zwrotu “żołnierze wyklęci” – bo jest on nieprecyzyjny, ogólny, mało historyczny, może nawet tendencyjny. Zawsze mówiłem “Żołnierze AK/WiN”, “Powojenne podziemie niepodległościowe”, “Partyzanci” i tak dalej. No ale mimo wszystko przyrównywanie więzienia, katowania itd. do zdejmowania z listy lektur? Proszę.
Co to znaczy Żołnierz Wyklęty?
Nie wiem jak to było w szerokim świecie – ale w mojej wiosce bycie “żołnierzem wyklętym” polegało na tym, że jak się kończyła wojna – to nie można było zaprzestać walki (prowadzonej do tej pory z Niemcami) bo każdy kto się ujawniał i chciał żyć i odbudowywać Polskę (choćby ludową) – trafiał do paki. Czyli “żołnierz wyklęty” – nie miał wyjścia, nie miał wolności wyboru, był zmuszony kryć się w lesie. A do czego jest zmuszany “pisarz wyklęty”? Czy gdzieś ma się kryć?
Jeżeli ktoś jest do czegoś zmuszany to polski uczeń – bo to on musi czytać jednego razu jedne, drugiego razu inne książki.
A więc niniejszym ogłaszam że w Polsce mamy szerokie rzesze UCZNIÓW WYKLĘTYCH zmuszanych do czytania rozmaitego rodzaju twórców.
A drugie – pracownicy ministerstwa i sam minister – już od dziesięcioleci – bez względu na barwy polityczne, rządzącą ekipę itd. – oni też nie mają lekko bo muszą decydować, jakie książki podsuwać młodym uczniom – doskonale wiemy, jak bardzo opornym na wszelkiego rodzaju lekturę. Od zawsze, cyklicznie – każdy kolejny minister musi podejmować decyzje, które książki są “fajne dla młodzieży”, a które nie załapują się na daną listę. Są zmuszani do podejmowania tych trudnych decyzji. I dodajmy, że bez względu na to jaką decyzje podejmą – będzie to zła decyzja i spotka się z krytyką. Najpierw zaatakują polityczni harcownicy, potem z brakiem zrozumienia podejdą nauczyciele (dla których Hobbit to smutna konieczność), na koniec młodzież (przy wtórze swoich rodziców) prychnie że “nudne”.
A więc współczuję również MINISTROM WYKLĘTYM.
A najbardziej współczuję DZIENNIKARZOM WYKLĘTYM – którzy są zmuszani do pisania/filmowania na najbardziej nieistotne tematy, żeby tylko te istotne pozostały w cieniu. Jak ci nieszczęśni szeregowcy Ludowego Wojska Polskiego (wracam do historycznej analogi do lat czterdziestych ubiegłego wieku) – są posyłani do strzelania, podsycania wojny domowej, zamiast zająć się naprawdę inspirującym odbudowywaniem naszego kraju z intelektualnych zgliszczy.
Redaktor Forlong Gruby
Bareja Biblia Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety Korzyński lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Niemcy Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szulkin Szyda Słowacki Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wojna Ziemkiewicz Żuławski