
Razem dla Ukrainy?
Forlong Gruby - 15 lipca, 2022Czy razem dobijmy ją? – o przedziwnej płycie z Empiku…
W radiu słyszę o uchwałach Reichstagu, które mają dobić Ukrainę (w telegraficznym skrócie sprzętu nie dać – stop, gaz kupować – stop). Zaraz potem wpada mi w ręce polska płyta „Razem dla Ukrainy”. I też się zastanawiam niczym Bogusław Linda w filmie Kroll – czy my chcemy ich dobić?

Na poważnie, to zachęcam do kupna płyty, bo zawsze cel jest szczytny (wspiera ukraińskie sieroty w wioskach S.O.S.).
Jednak przesłuchanie zestawu piosenek polskich i ukraińskich jakie mają jednoczyć bratnie narody podsuwa mi kilka niewesołych myśli.

Zamierzeniem płyty bowiem jest (cytuję wydawcę): „Razem dla Ukrainy” – wyjątkowy, dwupłytowy album-symbol. Najpopularniejsi artyści polskiej oraz ukraińskiej sceny muzycznej i ich największe przeboje, które mają podkreślić jedność i solidarność obu krajów w obliczu tragicznych działań wojennych na terytorium Ukrainy.
No więc w jakiż to sposób chcemy podkreślić jedność i solidarność obu krajów? A w szczególności w jakąż to muzykę chce Polska sprezentować swoim braciom, by podtrzymywać ich na duchu? Moim zdaniem dobór piosenek to podróż sentymentalna przez najczarniejsze lata polskiej muzyki.
Na wstępie zaznaczam. Jasne, o gustach się nie dyskutuje. To tylko muzyka. Piosenki są owszem znane. I zapewne wydawca nie miał pełnej swobody w doborze muzyki (króluje pewien koncern). Ale jednak wyobrażam sobie, że wkładamy te utwory w ukraińskie dłonie i mówimy „my was, wy nas”. I coś mi tu bardzo nie gra, zwłaszcza że nigdy nie uważałem że „to tylko muzyka”. Przeżycia artystyczne mają na nas bardzo duży wpływ.
* * *
CD 1 – Playlista polska
1. Taraka – Podaj rękę Ukrainie – ten utwór – (Malcziki Yugotonu z refrenem „Ще не вмерла Україна”) – choć szlachetny w zamiarze – przywozi na myśl najczarniejsze osiągnięcia Piwnicy pod Baranami. Patos i melodie, jakie pałętały się po polskiej telewizji, ilekroć trzeba było wyprodukować coś na szybko, a kompozytorom nie przychodziła do głowy żadna melodia. Chyba wstydziłbym się pokazywać taki utwór Ukraińcowi.
2. Perfect – Niepokonani – No jakby to powiedzieć. Rozumiem że całym doborem rządzi pewna taka warstwa tekstowa. Chcemy powiedzieć walecznym potomkom Koriatowiczów, że mają być niezwyciężeni. I oni nawet bywają tacy sentymentalni, uczuciowi. Ale ten utwór mimo wszystko rozmija się z celem, jawi mi się jak kula w płot.
3. Tilt – Jeszcze będzie przepięknie – Bardzo szanuję Pana Tomka Lipińskiego oraz wszystkich jego fanów. Wiem że jego twórczość, to takie rockowe bardowanie. Sama jej geneza też się bierze rodem z obserwacji moskiewskich mas w domu towarowym. Ale ta piosenka jest … Powiem inaczej. Tę piosenkę wzięła sobie na sztandary polska opozycja i jak na razie wieloletnie zagrzewanie się tą dynamiczną frazą nie przyniosło jej wiele sukcesów. Sama „kultowość” utworu to nie wszystko. Myślę że już „Nie pytaj mnie” byłoby lepszym wyborem. Ma przynajmniej werwę.
4. Krzysztof Cugowski – Demony wojny – Piosenka nota bene pacyfistyczna, w sposób kontestujący obronę przed agresorem (przeciwko sobie rzucamy nasze armie). Samo to już powinno zdyskwalifikować jej umieszczenie. Ale muzyka? Kiedy patrzę na listę produkcji Pana Marka Kościkiewicza, które były przypadkowo promowane w polskich radiach na przełomie tysiącleci, to zaczynam rozumieć, kto mógł istotnie się przyłożyć do tak wysokiej jakości polskiej piosenki z tamtego okresu.
5. Chłopcy Z Placu Broni – Kocham wolność – no właśnie, przy tej piosence zacząłem już dobrze czuć klimat tej płyty, tej unikalnej selekcji.
Muzyka Hippis Polo. Sentymentalne, płytkie, muzycznie miałkie, używające wielkich liter. A Kocham wolność to hymn tego gatunku twórczej ekspresji.
6. Obywatel G.C. – Nie pytaj o Polskę – Przy całym szacunku dla Pana Grzegorza i dla tej niezwykłej rzecz jasna piosenki, twierdzę że jej temperatura oraz styl artystyczny pasuje do tematu wojny na Ukrainie jak pięść do nosa.
7. Maryla Rodowicz – Łatwopalni – Tego nawet nie wiem jak skomentować. Piosenka która miała unowocześnić Marylę (tak jak Demony Wojny miały unowocześnić Krzysia Cugowskiego). Mam tylko nadzieję, że doborem utworu nie rządził tytuł nawiązujący do podpalania. Kto to niby jest taki łatwopalny?
8. Golden Life – 24.11.1994 – Tak, trudno sobie żartować w obliczu tragedii, którą opisuje ten utwór. Ale mimo wszystko jest to bardzo nieodpowiedni utwór przez jego pisaną na kolanie kompozycję i warstwę tekstową, która po raz kolejny próbuje przekonać Ukraińców, żeby się w końcu poddali.
9. Marek Grechuta – Dni, których jeszcze nie znamy – W końcu trafiony utwór. Z jednej strony nie jest usypiaczem. Z drugiej strony niesie nadzieję. Z trzeciej strony – muzycznie nadaje się do słuchania poza Polską.
10. Czerwone Gitary – Biały krzyż – Nie wiem jak to skomentować. Osoba wybierająca ten utwór wygląda na leciwą (preferuje hity lat 80-90), ale tutaj zachowała się jak młodociany kreator artystyczny reklamujący wódkę zdjęciem Zbrodni lubińskiej. Nie wiem czy zdawał a sobie sprawę, że piosenka Krzysztofa Klenczona jest w swojej genezie prosowiecka. Zespoły bigbitowe, rockowe, żeby mieć wjazd na festiwale, koncerty itd., musiały też „odpalić haracz” na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, lub Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. I to jest tego typu utwór. Owszem talent polskiego Georga Harrisona jest ponadczasowy i stworzył on piękny utwór, który jednak nawet w oderwaniu od tej genezy, brzmi groteskowo w kontekście wojny ukraińsko-rosyjskiej.
11. Edmund Fetting – Nim wstanie dzień – A to druga trafiona piosenka. Utwór Fettinga jest owszem smętny. Ale wydaje mi się że ma on paradoksalnie właśnie TĄ urodę, która pasuje. Selekcjoner też chyba chciał się wykazać symetryzmem. I tak jak TILT ma przywodzić na myśl polską opozycję. Tak piosenka z filmu „Prawo i pięść” też ma chyba stanowić pewnego rodzaj hołd dla innej formacji politycznej.
12. Kasia Kowalska – Co może przynieść nowy dzień – mało wyróżniająca się piosenka z tego czarnego okresu polskiej piosenki na doczepkę.
13. Ryszard Rynkowski – Wznieś serce – Polski Joe Cocker w połowicznie udanej (aranżer nie upilnował wszystkiego) gospelowej pieśni o nadziei. To taka piosenka „ex post”, nadaje się na odbudowę kraju. Dużo bardziej ex ante widziałbym „Wypijmy za błędy”. Może trochę to ironiczne, ale zżynanie z The Police (Wrapped around your finger) w tym kontekście pasuje mi dużo lepiej niż małpowanie Cockera.
14. Virgin – Znak pokoju – próbując wykrzesać z siebie jakiś szacunek dla Pani Dody, powiem że niestety jej głos stanowi ostateczne zderzenie kontrastów przed nadchodzącym drugim albumem, który wokalnie zmiecie polskich wykonawców z powierzchni ziemi. Pani Doda tak profesjonalnie kierowała swoją karierą, że nie udało się jej znaleźć nikogo kto by powiedział, że powinna sobie uprościć melodię, bo nie uciągnie.
Nie wiem jakim cudem pominięty został Sztywny Pal Azji oraz zespół Universe.
No więc. Owszem de gustibus. Ale moje gustibus mówią mi, że jest to lista 14 utworów z których tylko dwa (Grechuta i Fetting) stare szlagiery pasują do tego by znaleźć polsko-ukraiński język. Niestety nie wygląda to za dobrze. Jestem podstarzałym dziadem i żyję przeszłością, ale ten kto wybrał te piosenki jest jeszcze bardziej zanurzony w zjawisku sentymentalnej, słabej piosenki rockowej.
Możliwe że wybór był bardzo ograniczony, ale dla mnie wygląda to jak kolejny objaw kolonialnego podejścia do Ukraińców, które bywa zarówno po stronie postępowej jak i konserwatywnej. My ich ciągle chcemy w czymś pouczać. Tym razem chcemy ich zabawić, prezentując muzykę drugiego sortu. Bo „dla nich wystarczy”. Piosenki to nie czołgi, które jeżeli komuś dasz, to zabraknie dla ciebie, więc dajesz te gorsze.
* * *
Jak bardzo jest to drugi sort. Można się zorientować wkładając do odtwarzacza płytę drugą, ukraińską.
CD 2 – Playlista ukraińska:
1. Alina Pash – Shadows Of Forgotten Ancestors
2. Odyn V Kanoe – U Mene Nemaje Domu
3. Khrystyna Solovij – Pid Oblachkom
4. Dakh Daughters – Rozy
5. Dakhabrakha – Monakh
6. The Hardkiss – Zhyva
7. Tartak – Holos Krovi
8. Bez Obmezhen – Heroiam (Ua Version)
9. Boombox – Imperii Vpadut’
10. Motor’rolla Feat. Klooch – Zhar-Ptycia
11. Probass Δ Hardi – Dobrogo Vechora (Where Are You From?)
12. Go_A – Shum (Eurovision 2021 – Ukraine)
13. Jamala – 1944
Nie podejmę się na szybko pisać o wszystkich wykonawcach. Ale na pierwszy słuch można się zorientować ze jest to muzyka o 20-30 lat młodsza. Elektronika. Eksperyment. Biały śpiew. Metal. Pełnia energii. Niekiedy tandeta w stylu TikToka, ale nawet wtedy kontrast bije w uszy i stawia naszych twórców w bardzo skromnym świetle.
Wspomnę o trzech twórcach.
Krystyna Solowij. Jest to młoda wokalistka która swoim śpiewem zmiata z nieba trzecią część gwiazd. A piosenka „pod obłoczkiem” jest naprawdę majstersztykiem, z którym u nas mogłaby się chyba zmierzyć tylko Antonina Krzysztoń. W samej piosence dodatkowo powala potężna perkusja w stylu Johna Bohnama z Led Zeppelin. Jej wersja piosenki Bella Ciao ma około 10 mln wyświetleń.
Tartak – to zespół charyzmatycznego Saszki Położyńskiego. Można powiedzieć że ten twórca od początku swojej kariery przygotowywał się do tej wojny. Kiedy słyszy się jego dramatyczny sposób śpiewu, rapowania – człowiek tkwi w nieustannym pełnym patosu transie. Dziesięć lat temu oglądałem jego plenerowy występ w Doniecku na Donbasie. Widać było jak bardzo stara się zjednoczyć stutysięczny tłum i jak ciężko mu to idzie. Jak bardzo inna jest jego widownia ze Wschodu w porównaniu do tej z Wołynia. Już wtedy bardzo walczył o pojednanie i budowanie jednego państwa.
Boombox – no cóż Chlywniuk śpiewający Czerwona Kalinę – stał się symbolem tej odsłony wojny z Rosją. A sam artysta służy w Obronie Terytorialnej (czy obecnie bodaj policji). I stara się chyba zostać ukraińskim odpowiednikiem Baczyńskiego albo Gajcego.
Dodam, że na tej płycie drażni mnie angielska transkrypcja. Rozumiem że twórcy posługują się tą transkrypcją w życiu. Ale w Polsce naprawdę możemy sobie pozowlić żeby Khrystyna Solovij to była Krystyn Sołowij. Albo przynajmniej Христина Соловій. Nic by nie przeszkodziło.
* * *
Co w zamian?
Dobra, ktoś powie. „Marudzisz. To co byś ty wybrał”?
Spróbuję. Zaznaczam że będą to też starocie, chociaż nie zawsze tak leżakujące jak te wymienione powyżej. Podszedłem do tematu tak jakbym miał prawa do wszystkich piosenek w Polsce.
Lista alternatywna
Kazik na Żywo – Łysy jedzie do Moskwy – Trudo o lepszy utwór. Zarówno muzycznie-energetycznie, jak i o polityczne przesłanie opowiadające trochę o postawie państw zachodu względem Putina. Piosenki trepa nie rekomenduję. Ewentualnie jakąś tekstową przeróbkę z refrenem „ja wiem, że czasem są upadki i wzloty, Moskale to nic więcej jak tylko kłopoty”. Najlepiej w wersji „chamskiej” sopockiej. Ukraińcy lubią też takie prymitywne rymowanki, do prymitywnych beatów. Czego dowodem powodzenie „songu” Razom nas bahato – hymnu Pomarańczowej rewolucji, albo obecnej przyśpiewki Bayraktar. Kazmierz Staszewski ma też nurt „piewcy syfu”. I wydaje mi się ze są to piosenki bardzo odpowiednie na czasy pokoju. Utwory Jeszcze Polska (coście skur.ysyny uczynili z tą krainą), Polska (to akurat Kult), albo Legenda Ludowa (Odchodzi już ostatni mędrzec stad Powietrze tu nieświeże i niezdrowy swąd). To bardzo adekwatne piosenki również dla Ukrainy. Tylko że na czas pokoju. Bardzo one pasują do twórczości zespołu Skriabin. A w szczególności kojarzy się tu utwór z wymownym i prostym teledyskiem (pokazuje najbrzydszą twarz Ukrainy z okna samochodu) i wymownym tytułem – Руїна.
Voo-Voo – Flota zjednoczonych sił – najlepiej w wykonaniu Kayah (z płyty Najlepsi śpieają Voo-Voo) – naprawdę nie ma się czego wstydzić. Piękne przesłanie, międzynarodowy aranż, świetne wykonanie. Voo Voo i Kayach to twórcy którzy umieli się nie poddać „nowej fali polskiej muzyki lat 90” i tworzyli na poziomie.
Kult – Ja wiem to – było sporo quasi punkowych hymnów typu „Hej czy nie wiecie”, albo „Rząd oficjalny”. Ale właśnie ta skandowana piosenka ma ten dramatyczny patos jaki dźwięczy obecnie w ukraińskiej muzyce. A gdyby komuś było mało, to wspaniałą mocną, wojenną pieśnią z repertuaru Taty Kazika są Ku.wy Wędrowniczki z frazami typu „Wy towarzysze ze strefy ciszy, co bagnet przymarzł wam do rąk”.
Lao Che – Koniec (aka Duma Ukarainna) – piosenka nowoczesna, aktualna z werwą. „Idzie żołnierz borem lasem przymierając z głodu czasem”. Zespół ten ma w repertuarze też skoczną piosenkę Wojenka. Ale może lepiej że jej akurat nie podsuwać z pasującą do sytuacji jak pięść do nosa frazą „Myśli żołnierz – w dupie z wami i waszymi wojnami” albo „Wojna to sport, a sport to zdrowie”.
Spięty twierdzi że „rzucił palenie i Kościół też”. Ale chyba nic nie dzieje się do końca. Słyszałem że piosenkę Wojenka nadaje Radio Watykańskie, a teksty Spiętego drukują w L’Osservatore Romano.
Trzeba przyznać, że wspomniany wyżej ukraiński Tartak też miał kiedyś piosenkę „Kalina” w której żartował z losu Trepa.
Akurat – Do prostego człowieka – muzycznie jest to bardzo słaba (bez żadnego pomysłu) adaptacja kontrowersyjnego „antyimperialistycznego” wiersza Juliana Tuwima.
Ale moim zdaniem fraza „Twoja jest krew a ich jest nafta” jest bezcennie trafna w odniesieniu do zachodnioeuropejskich elit które kierują się tym że „gdzieś im nafta w ziemi sika i obrodziła eurorublami, że coś im w bankach nie sztymuje, że gdzieś zwęszyli kasy pełne, lub upatrzyły tłuste szuje cło jakieś grubsze na bawełnę”.
Perfect – Chcemy być sobą – Jak już ma być zespół Perfect. To ta piosenka. Jest szybka. Bojowa. Inteligentna. No i Ukraińcy faktycznie mają z tym problem (który znamy również nad Wisłą). że ciągle im ktoś próbuje wmówić kim są, albo kim powinni być i nie pozwala być sobą.
Mr Zoob – Mój jest ten kawałek podłogi – Podobnie jak wymieniona wyżej piosenka Perfectu. Świetny, nie starzejący się muzycznie (Ukraińcy lubią ska, jak chociażby wspomniany wyżej zespoł Motor’Rolla) i tekstowo – metaforyczny ale jasny, zapadający w pamięć. Nie mówmy za dużo Ukraińcom co mają robić.
Hej – Moja i twoja nadzieja – jak już hymn, to stawiam na ten. Idąc tropem „piosenek powodziowych”.
Armia – Jeżeli (nam zabraknie sił) – punkowa surowość i starodawne brzmienie jest jak najbardziej na miejscu a trudno o piękniejsze słowa.
Siekiera – Ludzie Wschodu – OK. Można bardzo łatwo zarzucić nietakt w wykorzystaniu tej absurdalnej piosenki. Ale to jest poezja która wydobywa bardzo ważne uczucia. Tekst choć absurdalny, kojarzy się bardzo dobrze. Podobnie głębokie znaczenie wyczuło Lao Che cytując tą piosenkę, oraz grając cover utworu „Misiowie puszyści” na płycie Powstanie Warszawskie. Muzyka jest też wizytówkowa.
Luxtorpeda – Hymn – zespół ten nagrał bardzo wiele odpowiednich piosenek i brzmi nowocześnie (MYWASWYNAS, Gimli, Wilki Dwa, Silna Lina). Mógłbym tutaj sypać adekwatnymi tekstami. Pasują bardzo i tyle.
Acid Drinkers – More Life albo Zero – albo Hyperenigmatic Stuff of mr Nothing, albo Ace of Spades, albo IQ CYCO, Generalnie Titus miał zawsze literacką ochotę kogoś wymyślnie obrażać. Z reguły chodziło o handlarzy narkotykami (no bo takie czasy ciężko było kogoś znaleźć do obrażania). Teraz ten wymyślny język można skierować w kierunku krwawych żołdaków. Na dokładkę dorzucam piosenkę Swooy zespołu Albert Rosenfeld – o wszystkich ludziach którzy wyciągają rękę po nie swoją własność.
Houk – Transmission into your heart – Jeżeli hymn i coś czego ludzie naprawdę słuchali (a nie jakichś Niepokonanych albo Łatwopalnych) – to ta piosenka która była i jest piękna jak żadna. W nawiązaniu do piosenki „Do prostego człowieka” też można dać utwór „Pieniądz” ze słowami „Hej, ja mówię tobie że pieniądz nie jest moim bogiem”.
IRA – Mój Dom – Oczywiście, idąc tropem „powodziowych piosenek” jak najbardziej pasuje też protest song „Nadzieja”. Ale stawiam Mój dom i to do tego w wersji późnej zespołu „Kuba Plucisz i goście” gdzie śpiewa dużo gwiazd. Przekaz jest wyakcentowany. No i brzmi nowocześniej niż oryginał.
Elektryczne Gitary – Głowy Lenina znad pianina – jeżeli ma już coś być bez zadęcia – to ten utwór jest w sam raz do egzorcyzmowania Ukrainy z Leninizmu.
Kobranocka – Sowiety, nie opuszczajcie nas. – Zespół ten koncentrował się na biciu karabinem w bruk przed swoim parafialnym kościołem. Ale potrafił też napisać antysowiecką piosenkę
Piersi – Powróć że komuno – Ukraińcy sporo grają takiej ludowo-punkowej muzy. To by był taki pomost. I znaniemnne słowa „znowu będzie można z pola ukraść zboże”.
Orkiestra pw. Św. Mikołaja – Oberek – Bardzo chciałbym sprezentować coś ludowego. Nasza najlepsza (i przy okazji najlepsza na świecie) orkiestra folkowa, mało śpiewa o patriotyzmie, wojnie i takich tam. Więc dorzuciłbym coś pięknego, żywego, wschodniego. I właśnie ten Oberek taki jest z piękną frazą „Dalej chłopcy dalej żywo, pijcie fajki, palcie piwo”. Drugą piosenką tej formacji wskazałbym „Oj siadaj, siadaj”. Z jednej strony – Ukraińcy doskonale wiedzą o co chodzi bo mają takie pieśni u siebie(jedną grał wspomniany Tartak). Z drugiej strony jakoś mi się to żywo kojarzy z uchodźctwem – „oj siadaj, siadaj kochanie moje, już tu nie pomoże płakanie twoje, bo już konie stoją w wozie”. A na koniec „Żniwa” świetna piosnka która kojarzy się z wątkiem opisanym przy piosence „Ciągnik”. Jakby folku było mało – to zespół Czeremszyna zagrał pięknie ukraińską piosenkę „Czom ty ne pryjszow” – lepiej i szybciej niż kiedykolwiek słyszałem u naszych ruskich braci.
Pierwsza kadrowa – jak już mamy sięgać do skarbnicy polskiej muzyki. To słowa „raduje się serce raduje się dusza, gdy Pierwsza Kadrowa na Moskala rusza” – są jak znalazł.
Mazzoll – Sowieci. Ta piosenka powinna na trwałe połączyć nasze narody. Niczym „Godzina piąta minut trzydzieści, śpiewana wspólnie na dworcach, stadionach, ulicach: „a ja myślałem że to śmieci, że to gó.no z nieba leci – a to Sowieci”
Zbigniew Preisner Lacrimosa (z requiem dla przyjaciela) – Jesteśmy krajem gdzie szczęśliwie przebiło się do powszechnej kultury trochę muzyki poważnej. Gdybyśmy mieli dołączyć cos poważnego i jednocześnie dającego kopa. To właśnie ta Lacrimosa.
Przemysław Gintrowski w dwóch wersjach. Najbardziej adekwatny jest „Raport z oblężonego miasta”. To wiersz Herberta ciągle aktualny dla nas i dla nich. Ale przyznaję piosenka jest przyciężka.
Gdyby trzeba było coś lżejszego ale też adekwatnego – to jest piosenka do Zmienników. Bo przecież „twoje koło zapasowe to kochany wierny zmiennik” – czy to nie piękna apologia braterstwa? No a na koniec – „Coś być musi do cholery za zakrętem”. Dużo fajniejsze niż „co może przynieść nowy dzień”
Jacek Kaczmarski – Obława. No nadszedł czas na Kaczmarskiego. Patos level master. Postaram się zwięźle, ale wiem że mi nie wyjdzie.
Zacznijmy od Obławy – przyznajmy że dla mnie to zawsze była trwająca dwie i pół minuty odpowiedź na trawiące wielu pytanie „dlaczego w Polsce upadł komunizm?”. A co do Ukrainy to myślę że słowa „O bracia wilcy brońcie się, nim wszyscy wyginiecie” są na drugim biegunie niż słowa pewnego polskiego ministra który teraz chce uchodzić za antyrosyjskiego jastrzębia, a który kiedyś powiedział Ukraińcom „poddajcie się, bo wszyscy wyginiecie”. Prawda że trochę inaczej?
Ale sama Obława ma kolejne części i każda chwyta za gardło kolejnymi prawdami. Obława II kończy się słowami „Pierwszy bratu skoczę do gardła, Gdy zawyje – Nie wilki już my!”. Obława III w której wilk odgryza swoją łapę – „Słuchajcie bracia! Wyje do was wilk – kaleka, Trzeba odrzucić to co w nas zniewala nas!”. Ale najbardziej potrzeba słów Obławy IV – Myśliwy jeszcze ma broń i trzyma smycze. Lecz las jest nasz i łąki też są nasze!
Próbując się ograniczyć wspomnę jeszcze o prawdziwym i zamierzonym przez autora hymnie „Zbroja”. Który zawsze jest na miejscu, i który Ukraińcy w sumie dość dobrze rozumieją, walcząc mocną o swoją „zbroję”, czyli tożsamościową kulturę i tradycję od dziesiątek lat. A na koniec wspomnę o piosence Kasandra. Może nie jest ona akurat na teraz. Ale zarówno ich jak i nas dotyczą mocno słowa „są ludy co dojrzały do śmierci z rąk ludów niedojrzałych do życia”
Pidżama Porno – Katarzyna ma katar – wiadomo kim jest Katarzyna. Na zachodzie kręcą seriale zachwyceni silną postępową kobietą, która jako pierwsza podbiła Krym dla Rosji. U nas na szczęście tamta Katarzyna wciąż jakoś nie kojarzy się najlepiej (ale to tylko kwestia czasu).
W każdym razie Katarzyna cała trzęsie się w posadach i to jest nasza szansa, żeby ona nie przeżyła zimy – pijmy zdrowie Katarzyny. Do samego dna!
Krzysztof Zalewski – Dziwny jest ten świat. To najbardziej współczesny utwór, jaki potrafię z siebie wydusić. Tak bardzo chciałbym znać się na współczesnych muzykach. Ale albo niczego nie dali z siebie, albo ja się zupełnie nie znam. U żadnego rapera nie znalazłem niczego adekwatnego (oni uwielbiają patos, ale ja znam tylko tych ironicznych). Krzysztof Zalewski to jest chyba jakieś współczesne oblicze muzyki. A jego wersja piosenki Niemena jest jak najbardziej na miejscu.
Blenders – Ciągnik – Na koniec spuścić trzeba trochę z tego patosu i wrócić do sowizdrzalskiej nuty Bajraktara. Świetne, skoczne i adekwatne. Uważam że to wcale nie jest niestosowne, żeby wojnę obronną na Ukrainie kojarzyć z ciągnikami. Pomijając anegdoty o uprowadzeniu czołgów, myślę że bardzo ważny jest aspekt bohaterskiej niekiedy walki o ukraińskie zboże. Chodzi tu o bogatych arendowników (firmy które posiadają większość areału), którzy rujnowali mieszkańców tego kraju, a który w czasie wojny zwiali, i uprawę zostawili „prostym” mieszkańcom wiosek (w końcu). Chodzi o bohaterskich niekiedy operatorów, którzy uprawiają zboże na terenie działań wojennych, często po zaminowanych polach. Chodzi o kobiety ze wsi, które wróciły z uchodźctwa, bo „na wsi trzeba robić”. Chodzi o walkę o wywóz zebranego zboża z kraju. Ale jak już jesteśmy przy tematach bardziej ekonomicznych, to bardzo też mi chodzi po głowie piosenka „Mój stary Star” Janusza Rewińskiego – również kojarzy mi się z ukraińskimi laweciarzami i sprzętami które zwożą do swojego kraju.
A żeby można było sobie posłuchać tych piosenek – stworzyliśmy plejlistę (nie wszystkie piosenki były dostępne, albo nie w tej dokładnie wersji).
Muzyczny słownik polsko – ukraiński:
Albo na spotify:
Z piosenek, które się nie zmieściły – Muzyczyny słownik polsko – ukraiński – suplement
Tyle moich pomysłów. Na pewno większość czytelnik nie zgodzi się z tym subiektywnym podejściem. Bardzo zachęcam do wpisania swoich propozycji polskich piosenek, które moglibyśmy umieścić na takiej płycie. Może coś współczesnego? Hip-hopowego? Napiszcie w komentarzach!
Forlong Gruby
* * *

Miałem już nie puszczać Okeanu.
Miałem już się nawet nie komentować tej pieśni – bo co pisać o obronie Mariupola. Miasta które od samego początku tej trwającej już 8 lat wojny – jest na celowniku Saurona. Brakuje jakichkolwiek słów. Bo wstyd jest żyć, kiedy słyszy się o tym co tam.
Bądź z nami! Podłącz się do naszego nadajnika!
Zaproszenie od redakcji.
Jeżeli chcesz wyrazić polemikę.
Lub jeżeli w ogóle podoba Ci się nasze medium i chciałbyś przez nasz kanał coś wyrazić. Zapraszamy. Pisz do nas. Może się uda.
Nie musimy się zgadzać.
Albo inaczej – musimy się zgadzać co do jednego:
pluralizm jest OK i każdy ma prawo do swoich poglądów.
Forumlarz kontaktowy
AI Bareja Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Historia Horror Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety lektury Lem Linda Lynch Masterton Mickiewicz Niemcy Nolan Orbitowski Oscary Parowski political fiction Polska Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wiedźmin Wojna Ziemkiewicz Żuławski
A gdzie Vova?