Skandale u Donalda Trumpa – Kapsuła czasu
Manitou - 24 listopada, 2024To wszystko działo się na naszych oczach. Jaskrawo i wyraźnie – czarne na białym (no dobrze, z domieszką czerwonego). Trzydzieści cztery lata temu. To wtedy z ziemi wychodziły macki, które oplatają nas dzisiaj. Rodziły się siły (i skandale), które dziś poruszają nasz świat.
No dobrze, jedna wizyta w antykwariacie, gdzie znalazłem starą gazetę, dała mi możliwość przypomnienia sobie, jak kiedyś wyglądał świat. I jak tamten miniony świat może wyglądać z dzisiejszej perspektywy.
Zapraszamy do kapsuły czasu.
* * *
Rok 1990. Grudzień. Pierwszy tydzień grudnia. Ten czas pamięta wielu, jak im się przypomni co się wtedy działo. Właśnie minęła I tura wyborów prezydenckich. Tadeusz Mazowiecki przegrał i podał swój rząd do dymisji. Do drugiej tury przeszli Lech Wałęsa (co nie było zaskoczeniem) i Stan Tymiński – człowiek znikąd, co było totalnym zaskoczeniem i mocno poruszyło Polaków, którzy brali przyspieszony kurs z demokracji i pluralizmu. Ale w tym samym tygodniu padł rząd Margaret Thatcher. Świat się naprawdę kotłował. Stare konflikty powoli wygasały (ZSRR już upadł), ale rodziły się nowe – Irak zajął Kuwejt i Rada Bezpieczeństwa ONZ właśnie wydawała zgodę na zbrojne odbicie kuwejckich pól naftowych. Te wojny miały zawładnąć światem przez następne 30 lat.
Działy się też rzeczy które wtedy trochę mniej znaczące – miały istotnie zdecydować o świecie w przyszłości. W tym tygodniu połączyły się dwie nitki przekopu tunelu pod kanałem La Manche. To była zmiana in plus. A w Polsce za to in minus tragiczna w skutkach (które odczuwamy dzisiaj) decyzja (zdymisjonowanego już) rządu Mazowieckiego który wstrzymał budowę Elektrowni Jądrowej w Żarnowcu. Dziś coraz bardziej dramatycznie borykamy się z rosnącymi kosztami tamtej decyzji. Ale działy się również w Polsce rzeczy in plus – np. w tamtym tygodniu podłączono do Internetu drugie w Polsce miasto – Wrocław. A jakby komuś było mało do pamiętania, to w tym tygodniu również – wydano wyrok śmierci na Salmana Rushdiego.
* * *
A o czym wówczas pisała prasa? Pewnie o tym co powyżej.
Ale nie każda. Bo prawdziwe Skandale były gdzieś indziej.
Tytuł „Skandale” to sam w sobie ewenement. To pierwszy polski tabloid (chociaż wielu na pewno dopatrzy się różnych elementów tabloidyzacji we wcześniejszym gadzinowym Ilustrowanym Kurierze Polskim, albo Trybunie Ludu i Żołnierzu Polskim czy nawet Wiesiełyjech Kartinkach). Wtedy używano zwrotu „gazeta bulwarowa” lub „brukowa”. I była ona doprawdy „inna”. „Skandale” żyły skandalami. Prawdziwymi albo fejkowymi (np. autentyczne zdjęcia syren wyrzuconych na plażę lub – co się hamować – autentyczne podobizny pozaziemskich istot).
Tytuł miał branie, co widać na załączonym obrazku – nakład 500 000 egzemplarzy. Można go było kupić za 1200 zł Jak nie wiecie ile to – to posłużcie się starym wierszykiem „przestań zgrywać milionera, przekreśl sobie cztery zera” i pomnóżcie razy 20 żeby uwzględnić inflację. Wyjdzie wam 1.25 dolara (też widoczna na okładce cena – jak widać niektóre rzeczy na tym świecie mało się zmieniają).
Dodajmy że tytuł Skandale miał związki z fantastyką wychodzące poza „prawdziwe zdjęcia kosmitów”. W gazecie tej rzekomo pracował pisarz SF Konrad T. Lewandowski. I co ważniejsze, na bazie jego doświadczeń powstał cykl świetnych opowiadań o Radosławie Tomaszewskim ,dziennikarzu gazety „Obleśne nowinki„. Z tego cyklu najbardziej znane teksty to „Pacykarz” oraz „Noteka 2015″ (nagrodzona nagrodą im. Janusza A. Zajdla).
Opowiadania o „Obleśnych nowinkach” były naprawdę dobre i podnosiły wówczas morale w naszej szarej polskiej rzeczywistości. Zastanawiam się tylko o czym pisał sam Lewandowski w Skandalach – może właśnie to on pisał rewelacje o zdjęciach kosmitów…
A co było cover story dla pół miliona gospodyń domowych, pracowników warsztatów (i ukrywających się z tym „inteligentów”) w tamtym gorącym czasie? Bo już pewnie się spodziewamy że nie było to nic Thatcher, Wałęsie, Tymińskim (choć przecież Tymiński bił żonę, można było sklecić cos „skandalicznego”), czy bombardowaniach Iraku.
No więc po pierwsze supersensacja – Pamiętnik prostytutki z wyższych sfer. Ale to nie była jeszcze słynna Anastazja P(otocka). Ta miała pojawić się w polskim sejmie dopiero za dwa lata.
Po drugie – Kogo kryje urząd Antymonopolowy – nie doczytałem o co chodzi w tej aferze. Ale wiemy na pewno że właśnie wtedy miała miejsce likwidacja restrykcji w sprzedaży napojów alkoholowych, wódkę można było znów kupować przed godziną 13.00. Jak wiele widać z perspektywy upływu czasu? Nie ma już prezydenta Wałęsy, nie ma premiera Johna Majora, w dalszym ciągu nie ma w Polsce elektrowni atomowej. Ale to co dzieje się wciąż i wpływa na życie milionów (ponoć pół miliona) Polaków to możliwość kupienia alkoholu rano przed robotą.
Ale oczy nasze przykuwa inna informacja.
Trump – nowa miłość Lindy Evans.
Kim jest Trump (Donald Trump) – to dzisiaj może nie muszę przypominać. Okazuje się że hasło „Trump nowa miłość” nie dotyczy wyłącznie lewicowych polityków rządzących dzisiejszym światem.
Ale kim była Linda Evans? Pamiętać ją będą widzowie serialu Dynastia. Gdyż była to kryształowo szlachetna Cristal Carrington. Wtedy było to naprawdę znane nazwisko.
Czego dowiadujemy się z artykułu? W sumie uchodząca za typową treść dla gospodyń domu (przy całym szacunku dla gospodyń domu).
Amerykański miliarder i playboy (!) Donald Trump nie znika z pierwszych stron prasy amerykańskiej. Dopiero co informowaliśmy że zamierza się rozwieść z piękną Ivaną do jeszcze urokliwszej Marli Marples, a tu już nowa sensacja.
Jeżeli ktoś chce wiedzieć, kto nadskakiwał komu w tej całej układance, proszę napisać do redakcji. Chętnie opowiemy całą tę historię opisaną przez Adama Piechotę (dziennikarz który realizował się potem w innych branżach).
Na koniec dodamy że Donald Trump był ciągle obecny gdzieś w sferach Dynastii. Bo nawet rok temu już nie Skandale ale rzekomo poważny PAP – donosił, że druga wielka gwiazda tego serialu – Joan Collins (czyli diaboliczna Alexis) – przyznała że Donald Trump był dla niej artystyczną inspiracją.
„Kiedyś zostałam zapytana o to, o kim myślałam przygotowując się do zagrania Alexis. Odparłam, że po części Donaldem Trumpem, który nie był jeszcze prezydentem, był wtedy biznesmenem. Inspirowałam się też swoją przyjaciółką, która była niesamowicie wytworną i inteligentną kobietą. Alexis jest mieszanką ich obojga” – wyjawiła 90 letnia aktorka.
Zapytana o to, jaką cechę byłego przywódcy Stanów Zjednoczonych ma w sobie bohaterka „Dynastii”, Collins odparła bez wahania: „jego bezwzględność”. Gwiazda szybko jednak dodała, że nie interesuje jej dyskusja na tematy polityczne.
Skorzystajmy z dobrodziejstw podłączonego 34 lata temu internetu i pokażmy bardziej wyraźne (niż to co było widać w Skanalach) zdjęcia bohaterek niniejszego artykułu.
I tak to definiuje się nasza epoka.
Manitou
* * *
Formularz kontaktowy
* * *
Bareja Biblia Conrad Cybulski Diuna Dukaj Fantastyka religijna Gwiezdne Wojny Historia Horror Houellebecq Huberath Jęczmyk Kloss Kobiety lektury Lem Linda Masterton Mickiewicz Miś Niemcy Nowak Parowski political fiction Postapo Romantyzm Rosja Sapkowski Seriale Sienkiewicz Simmons Strugaccy Stuhr Szyda Słowacki Tolkien Twardoch Twin Peaks Tym Ukraina Vonnegut Wojna Ziemkiewicz Żuławski