Tag: Wiedźmin

Rozdroże kruków

Rozdroże kruków. Cztery drogi Pana Andrzeja

Bo wracając do tych hord gołowąsów które próbowały uczynić z Pana Andrzeja jakiegoś guru, przywódcę – wciskały mu w rękę hetmańską buławę, żeby im przewodził. Rzucił hasło. Nadał głębszy sens ich szarej egzystencji. Mógł to zrobić Pan Andrzej. Jak wielu opisywanych przez siebie kapłanów – mógł on zakrzyknąć choćby „Ziemia płonie! Przyklejcie się do asfaltu!”. I pobiegli by szukać asfaltowych gościńców.

Ale Pan Andrzej, jak jego wiedźmin, uparcie oponował przeciwko stawianiu go na piedestał. Z czasem stał się arogancki tak jak w starożytnych czasach Brian zwany Brianem, za którym też podążały tłumy i pragnęły by przemówił do nich zbawczym słowem.

Brian zwany Brianem wołał do ludu Judei: „Spadajcie, odpieprzcie się! Żyjcie swoim życiem!”. Tak samo wołał Pan Andrzej, chroniąc się za coraz wyższą palisadę arogancji.

I tym też zdobył moje uznanie. Pan Andrzej był nikim więcej niż pisarzem który pisał opowieści które były niczym więcej niż opowieściami o wojowniku, który miał dwa miecze.

Hate-watching

Hate-watching. Pochwała

Ponoć jakaś straszna zaraza opanowała gatunek ludzki. Kolejny już artykuł czytam o niej. Eksperci są zaniepokojeni. Młodzi ludzie ulegają szkodliwemu zjawisku.

I tak spotkałem się z sformułowaniem „hate-watching”.

Uważam, że jest to zwrot cokolwiek głupi (lub podły), bo ludziom którzy go wymyślili – wydaje się że odkryli jakieś nowe zjawisko. Otóż nie. Uważam że to zjawisko stare jak świat, a sam zwrot to perfidna nowomowa.

Horizon

Horizon – tutaj jest prawdziwy wiedźmin Geralt.

I czemuż miałby Costner nie spełnić marzeń PANA Andrzeja i choćby w alegoryczny sposób nie odegrać Wiedźmina z Rivii?